In-Plus Marki
In-Plus Marki Gospodarze
6 : 2
3 2P 2
3 1P 0
Sokoły Zielonka
Sokoły Zielonka Goście

Bramki

In-Plus Marki
In-Plus Marki
Stadion Miejski w Zielonce
50'
Widzów:
Sokoły Zielonka
Sokoły Zielonka

Kary

Brak kar

Skład wyjściowy

In-Plus Marki
In-Plus Marki
Sokoły Zielonka
Sokoły Zielonka
Numer Imię i nazwisko
Chrystian Karczewski


Skład rezerwowy

In-Plus Marki
In-Plus Marki
Brak dodanych rezerwowych
Sokoły Zielonka
Sokoły Zielonka
Brak dodanych rezerwowych

Sztab szkoleniowy

In-Plus Marki
In-Plus Marki
Brak zawodników
Sokoły Zielonka
Sokoły Zielonka
Brak zawodników

Relacja z meczu

Autor:

Robert Biskupski

Utworzono:

03.10.2014

In-Plus miał do wyrównania z Sokołami porachunki. To właśnie głupia strata punktów z tą drużyną w końcówce poprzedniego sezonu spowodowała, że do końca rozgrywek podopieczni Patryka Galla nie mogli być pewni mistrzostwa. Teraz spotkanie nie miało tak dużego ciężaru gatunkowego, lecz nie oznaczało to, że można było je potraktować mało poważnie. In-Plus był świadomy zagrożenia, dlatego też dysponował znacznie silniejszym składem niż w pierwszej kolejce. Nie brakowało Patryka Ratke, debiut zaliczył Seweryn Rejmer, a w trakcie pierwszej połowy dojechał również Łukasz Budryk. To działało na wyobraźnię i chyba nieco usztywniło Sokoły, które w pierwszej połowie praktycznie nie istniały. Mistrzowie ZALP robili z oponentem co chcieli i tylko swojej indolencji strzeleckiej zawdzięczali, że po pierwszej połowie nie prowadzili wyżej niż 3:0. A zaczęło się od bramki Seweryna Rejmera, który wykorzystał podanie z rzutu rożnego i mimo obecności dwóch przeciwników, popisał się efektownym uderzeniem po dalszym słupku. W 12 minucie centralnie w słupek trafił za to Kamil Ryński, ale 6 minut później i tak zrobiło się 2:0, gdy kontrę drużyny z Marek ponownie wykorzystał Seweryn Rejmer. I dopiero po tym golu Sokoły nieco się przebudziły – chwilę później w słupek uderzył Tomek Sieczkowski, lecz na dobrą sprawę była to jedyna godna odnotowania akcja miejscowych w tej połowie. A In-Plus był w swojej grze bardzo konsekwentny i w 21 minucie gola zdobył też najlepszy zawodnik poprzedniego sezonu, Patryk Ratke. Tym sposobem druga odsłona miała być formalnością. I chociaż do ekipy z Zielonki dołączył Chrystian Karczewski, to nic nie mogło zmienić odbiorcy trzech puntów w tym spotkaniu. Markowianie bawili się grą, zwłaszcza gdy na boisku był Łukasz Budryk i cierpliwie realizowali swoją taktykę. W 38 minucie było już 5:0 i gdyby nie dwa gole w końcówce spotkania wspomnianego Chrystiana Karczewskiego, to mógł być pogrom. Ostatecznie skończyło się jednak na 6:2, co i tak chluby zielonkowskim weteranom nie przyniosło. Tego wieczora byli jednak zdecydowanie słabsi i chociaż widać było głównie w osobie Rafała Kusiaka, że zespół starał się jak najmniej raczyć wzajemnymi uwagami, to w trakcie spotkania nie sposób było się nie denerwować. Trudno, i tak się zdarza. Trzeba już skoncentrować się na kolejnym wyzwaniu, zwłaszcza iż Sparta dużo niżej poprzeczki nie zawiesi...

do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości