FC Ursynów
FC Ursynów Gospodarze
0 : 3
0 2P 3
0 1P 0
Andromeda
Andromeda Goście

Bramki

FC Ursynów
FC Ursynów
Stadion Miejski w Zielonce
50'
Widzów:
Andromeda
Andromeda

Kary

FC Ursynów
FC Ursynów
Andromeda
Andromeda

Skład wyjściowy

FC Ursynów
FC Ursynów
Numer Imię i nazwisko
Artur Grzelakowski
Andromeda
Andromeda


Skład rezerwowy

FC Ursynów
FC Ursynów
Brak dodanych rezerwowych
Andromeda
Andromeda
Brak dodanych rezerwowych

Sztab szkoleniowy

FC Ursynów
FC Ursynów
Brak zawodników
Andromeda
Andromeda
Brak zawodników

Relacja z meczu

Autor:

Robert Biskupski

Utworzono:

03.10.2014

Koniec pierwszego dnia XXII edycji przypadł na mecz Ursynowa i Andromedy. Oba zespoły w poprzednim sezonie dzieliła przepaść punktowa, bramkowa i jakościowa, ale bezpośredni pojedynek okazał się dla Andromedy bardzo trudny, bo wygrany dopiero w samej końcówce (2:1). Teraz wcale nie zapowiadało się łatwiej, bo Ursynów mocno zmodyfikował swój skład i chciał dać wyraźny sygnał, że rozdawania punktów tak jak w poprzedniej edycji już nie będzie. I pierwsza połowa faktycznie te słowa potwierdzała. Owszem, faworyci mieli więcej z gry, ale wszystko to działało składnie do linii pola karnego. Później brakowało albo koncentracji albo ostatniego podania. Z kolei Ursynów przeprowadził na dobrą sprawę jedną akcję, ale była ona najgroźniejsza ze wszystkich w tej odsłonie. Maciek Tabaczyński strzelił bowiem z bliskiej odległości w słupek. Marcin Dudek miał więc trochę szczęścia i ostatecznie pierwsza połowa ani wielkich emocji, ani bramek nie przyniosła. Ale druga już tak. Wszystko zaczęło się w 34 minucie, gdy Daniel Przyborowski zdecydował się na podanie z autu do własnego bramkarza. Golkiper Ursynowa nie był jednak przygotowany na taki scenariusz, co bezlitośnie wykorzystał Adam Stańczuk, strzelając prawdopodobnie jedną z łatwiejszych bramek w karierze. Od tego momentu z przegrywających zeszło powietrze. Już chwilę później Mateusz Ordyniak dochodzi do sytuacji sam na sam z Jankiem Tomaszewskim i wygrywa to starcie, a lada moment, to samo, tyle że z innych okoliczności, czyni Damian Zawadzki. Rezultat 3:0 okazał się finalnym, choć Andromeda miała jeszcze sytuacje, by już na starcie zbudować satysfakcjonujący bilans bramkowy. Przegranym trzeba oddać, że walczyli bardzo ofiarnie, co zwłaszcza przy braku zawodników rezerwowych, nie było tego dnia takie oczywiste. Drużyna Wojtka Kuciaka była jednak piłkarsko zdecydowanie lepsza i potwierdziła mistrzowskie aspiracje. Teraz musi to samo uczynić z przeciwnikami, którzy mają identyczne ambicje.

do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości